THEBALM SEXY MAMA to puder prasowany firmy theBalm. Już
jakiś czas temu czytałam opinie na temat właśnie tej marki.
Wszystkie kosmetyki
theBalm mają piękne opakowania w stylu retro. Podobnie jak wszystko, co
amerykańskie, również ta marka chce coś przyspieszyć i ułatwić, a w tym
konkretnym przypadku chodzi o makijaż. Zgodnie z filozofią marki, każda kobieta
może być „piękna w ciągu paru minut“. Wiadomo wszystko jest możliwe jednak do
tego potrzeba kosmetyków dobrej, jakości. Pierwsze kosmetyki tej firmy zostały
wydane w 2004 roku. Do najchetniej
kupowanych produktów należą rozświetlacz theBalm Mary - Lou Manizer, paleta
cieni do powiek z pędzelkiem theBalm Nude Tude, tusz do rzęs nadający objętość
theBalm Cheater, róż i cienie do powiek w jednym theBalm DownBoy, bronzer
theBalm Bahama Mama, płyn do demakijażu oczu theBalm Balms Away czy eyeliner
theBalm Schwing. Jeżeli przywiązujesz
wagę również do wyglądu kosmetyków, a ładne opakowanie kosmetyku przyprawia Cię
o dobry humor, to theBalm są idealne dla Ciebie.
Dziś przedstawię wam transparentny puder matujący. Puder nie
posiada zapachu, moim zdaniem to plus. Sexy Mama na twarzy jest zupełnie
niewidoczny, idealnie stapia się ze skórą. Nie bieli skóry, nie pozostawia
pudrowej powłoczki ani nie zmienia koloru wcześniej nałożonego podkładu. Jego
zaletą jest to, że robi to, co ma robić, czyli idealnie matuje i to na wiele
godzin. Świetnie sprawdza się podczas upalnych dni. Co prawda, gdy na dworze
jest ponad 30-stopni Celsjusza powinnyśmy zrezygnować z makijażu, jednak
wiadomo nie każda z nas tak potrafi. Dzięki sexy mamie nasza twarz podczas
upałów przez około 6 godzin będzie idealnie zmatowiona. Gdy zaczynamy się
troszkę świecić wystarczy nam bibułka matująca by zebrać nadmiar sebum i do wieczora
nasza twarz będzie nieskazitelna. Przy niższych temperaturach, puder utrzymuje
się na twarzy cały dzień. Świetnie przedłuża trwałość makijażu. Nie daje
sztucznego efektu. Puder świetnie nada się dla posiadaczek cer problemowych,
skłonnych do zapychania. Nie zawiera parabenów i talku, który może powodować
zaskórniki. Nie wysusza skóry, nie podkreśla suchych skórek, naturalnych
załamań i zmarszczek, nie podrażnia i nie uczula.
Opakowanie jest typowe dla tej marki słodkie i urocze,
utrzymane w stylu pin-up. Puder znajduje
się w tekturowej kasetce mającej formę książeczki zamykanej na magnes. Zabezpieczony
jest wysuwanym kartonikiem. W środku jest także lusterko, które ułatwi nam
poprawki. Sexy Mama jest miniaturowych wymiarów, dzięki czemu zmieści się nawet
w najmniejszej torebce. Jedynym minusem jest to, iż brakuje w nim aplikatora,
jednak myślę, iż mogło być to celowe, ponieważ puder najlepiej aplikować dużym
pędzlem.
Podsumowując jest to zachwycający kosmetyk, niestraszne mu
nawet największe upały, poza tym nadaje się świetnie do torebki i poprawek w
ciągu dnia.
W skrócie:
- idealnie matuje
- utrzymuje się na twarz cały dzień
- idealny na upalne dni
- makijaż dzięki niemu wygląda lekko
- miniaturowe opakowanie idealnie mieści się w torebce
- bezzapachowy
- na twarzy jest zupełnie niewidoczny
- idealnie stapia się ze skórą
- nie pozostawia pudrowej powłoczki
- nie zmienia koloru wcześniej nałożonego podkładu
- nie zawiera parabenów ani talku
- nie wysusza skóry, nie podrażnia ani nie uczula
- urocze opakowanie utrzymane w stylu pin up girl
- opakowanie wyposażone w lusterko
Etykiety: Uroda