Pierwsza podróż Pendolino



Od godziny jedziemy Pendolino: testujemy trasę Opole - Warszawa. Jesteśmy właśnie na stacji stradom Częstochowa, zazwyczaj trasę tę pokonywaliśmy w 3 godziny. Jakie pozytywne jest nasze zaskoczenie gdy pokonaliśmy ją w niecałą godzinę!
Za 2 godziny mamy być w Warszawie ... Czy dojedziemy na czas? Tego dowiecie się niżej.
Teraz czas na wrażenie!

Na peronie, na który przyjechać miało Pendolino, znajdowało się kilka osób z obsługi pociągu. Ku naszemu zdziwieniu jeden z Panów podszedł do nas z pytaniem czy w czymś może pomóc, czy wybieramy się w podróż właśnie Pendolino a także czy posiadamy bilety. Wskazał nam również miejsce przyjazdu naszego wagonu.
Wybiła godzina przyjazdu!
Wjechało nasze Pendolino, bez żadnych opóźnień! Cichutko zatrzymało się przy nas. Drzwi otwierane automatycznie do tego jeszcze wysuwany schodek jak najbardziej na plus!
Jedziemy 2 klasą, za wcześniej zakupione bilety studenckie zapłaciliśmy 57 zł.

Co racja to racja, przyznać trzeba, że pociąg jest dość wąski. Co do miejsca na bagaż w wagonie bezprzedziałowym zależy to od tego gdzie siedzimy, są większe i mniejsze luki bagażowe. Na początku przedziału oczywiście znajdują się też luki na duży bagaż także nie jest najgorzej. Miejsca wygodne, podnóżek, duża rozkładana metalowa podstawka, można spokojnie postawić komputer i co najważniejsze nie składa się jak nic na niej nie ma, standardowo wieszaczek na kurtkę a niestandardowo lampka pomiędzy siedzeniami oraz kontakt.
Co najważniejsze wewnątrz błoga cisza, nic nie stuka ani nie furgocze, można spokojnie posłuchać muzyki, przespać się czy poczytać książkę.
Wszyscy tak strasznie płakali, że niby nie ma zasięgu no ja mam, nie wiem jak inni, może raz na jakiś czas zanika no ale w którym pociągu nie zanika?
Owszem biletu kupić w pociągu się nie da... Jak dla mnie żaden problem a nawet lepiej... każdy ma miejsce a nie jak to w PKP bywało - kto pierwszy ten lepszy.


No to teraz czekamy tylko czy za niecałe 2 godziny będziemy w Warszawie :)
Łiiiiii właśnie Pan raczył poinformować nas, iż pędzimy z prędkością 200km/h.
Jedziemy dalej...
Jesteśmy!
Warszawa Centralna Wita! I to bez żadnego opóźnienia!
Pierwszy raz w życiu przejechaliśmy tak szybko tę trasę, więc jak na PKP wrażenie niesamowite... Tak jeździć to ja rozumiem! Jak przypomnę sobie jazdę pociągiem 2 lata temu na wakacje, kiedy to w pociągu z Warszawy do Kołobrzegu spędziliśmy 13 godzin.... O nie nigdy więcej TLK... Od dziś jeździmy tylko Pendolino!

Etykiety: